Wszyscy słyszeli o tragedii w Kamieńsku. Teraz okaże się, co grozi kierowcy ciężarówki

Źródło: OSP Kamieńsk

O tym tragicznym wypadku w Kamieńsku mówiło się w całym regionie. 19 maja, tuż po godzinie 7 rano, na ulicy Głowackiego doszło do dramatycznego zdarzenia, które niestety zakończyło się śmiercią 57-letniej kobiety. Teraz śledczy ustalają, czy to przez błąd kierowcy ciężarówki doszło do tej tragedii i jakie konsekwencje może on ponieść.

Przypomnijmy — kobieta szła chodnikiem, gdy z naczepy przejeżdżającej obok ciężarówki nagle zerwała się plandeka. Pas materiału uderzył pieszą z dużą siłą, powodując ciężkie obrażenia. Poszkodowaną natychmiast przetransportowano Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala w Bełchatowie, gdzie przez dziewięć dni walczyła o życie. Niestety nie odzyskawszy przytomności kobieta zmarła.

W sieci, zwłaszcza na TikToku, pojawiło się nagranie z monitoringu, które zarejestrowało moment wypadku. Policja oficjalnie nie udostępnia takich materiałów, ale jak potwierdził rzecznik radomszczańskiej policji, nagranie, które trafiło do internetu, rzeczywiście przedstawia to zdarzenie.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Radomsku wspólnie z policją. Przesłuchano już 44-letniego kierowcę ciężarówki. Był trzeźwy w momencie wypadku, zabezpieczono również jego krew do dalszych badań. Kluczowe dla sprawy będą teraz opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej oraz ruchu drogowego. Mają one dać odpowiedź na dwa najważniejsze pytania: co było bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety i dlaczego w ogóle doszło do oderwania się plandeki z naczepy.

– Od wyników tych ekspertyz zależy, czy kierowca ciężarówki usłyszy zarzut – informuje prokurator Joanna Zacharewicz z radomszczańskiej prokuratury.

Na ten moment nie wiadomo, czy doszło do niedopatrzenia ze strony kierowcy, czy też zawiodło coś w konstrukcji naczepy. To właśnie na te kwestie czekają teraz wszyscy, którzy śledzili tę sprawę — mieszkańcy Kamieńska, rodzina ofiary, jak i cała opinia publiczna. Wkrótce okaże się, czy tragedii można było uniknąć i kto za nią odpowiada.